Przerwa na dymek loobeensky

Gdyby nie pewna
koszulka z gołą
babą, to broszki by
nie było. Poważnie.
Patrząc na ten
całkiem ładny topik
zastanawiałam się,
czy miałabym
wystarczająco dużo
hucpy, aby wpaść w
czymś takim na
zajęcia i doszłam do
wniosku, że nie. Co
innego print
Schulza, co innego
nagie cycki. Jak
założyć coś
niegrzecznego, a
jednocześnie
zachować twarz?

Ze względu na to, iż
jestem hausanistką i
jednocześnie lubię
przekleństwa,
doszłam do wniosku,
że mogę wyhaftować
nigeryjskie
wulgaryzmy w dymku,
a broszę nazwać
"Improve Your
Hausa", co przy
okazji da ciekawskim
pole do poszukiwań i
wskazówkę. Ponieważ
szansa na to, że
spotkasz na mieście
kogoś, kto zna
znaczenie słowa
'karuwanci', jest
bliska zeru, można
by w ten sposób
stworzyć zdatny do
noszenia w miejscu
pracy odpowiednik
koszulek z napisem
'Whore' albo 'Fuck'
i przy okazji mieć
święty spokój.
Nieste